1 lip 2014

Przypinkowa konferencja

Zorganizowanie konferencji to nie lada wyzwanie. Nie dość, że trzeba opracować dokładny plan konferencji, w zależności od jej rodzaju (prasowa, naukowa), to jeszcze trzeba odpowiednio dobrać referentów i przybyłych gości. Ale spokojnie – podobnie jak w innych sytuacjach, tak i tutaj przypinki mogą okazać się wyjątkowo pomocne. W jaki sposób? Przekonajcie się sami!





Kotylionowe plakietki

Kto jest gościem, kto prelegentem a kto przedstawicielem prasy? Często trudno się w tym połapać szczególnie jeśli nie każdy był oficjalnie zaproszony lub też przyszedł w ostatniej chwili. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będą imienne kotyliony, na których oprócz imienia i nazwiska, można umieścić również funkcję: „gość”, „dziennikarz”, „prelegent”. Rozdając je przy wejściu do sali konferencyjnej, będziecie mieli kontrolę nad tym kto się zjawił i kim jest. Dodatkowo pozwoli Wam to ustalić, czy wszyscy wygłaszający się zjawili oraz, czy zostały jakieś wolne miejsca dla gości. Z całą pewnością jest to spore ułatwienie, szczególnie podczas konferencji naukowych, gdzie publiczność jest zazwyczaj ogromna. Jednak to nie wszystko – kotyliony zastępujące tradycyjne plakiety mogą również posłużyć do odróżnienia członków obsługi cateringowej oraz pomocników technicznych. W ten sposób nikt nie pomyli pani podającej kawę z poważaną panią profesor, która ma za chwilę wygłosić swój odczyt. Dzięki takiemu rozwiązaniu łatwiej Wam będzie zapanować nad standardowych konferencyjnym chaosem, a co więcej – unikniecie sytuacji, w której dopiero po zaprezentowaniu następnego referenta okazuje się, że nie ma go na sali.

Kotylionowe wizytówki
Oczywiście przypinki nie muszą służyć jedynie za identyfikatory – mogą się również sprawdzić w innych sprawach. Jakich? Przykładem są wizytówki na stolikach, z imionami i nazwiskami prelegentów. Zamiast tradycyjnego papierowego arkusika, można do obrusu doczepić duży kotylion. Z pewnością będzie to nietypowe rozwiązanie i bardziej stabilne. Z kartkami wiadomo jak to bywa – przewracają się, nie chcą się trzymać na miejscu i nierzadko wyginają się w taki sposób, że po kilku minutach wyglądają niechlujnie. Dlatego jeśli chcesz uniknąć takiej estetycznej tragedii, postaw raczej na przypinki. Ich jedyną wadą jest fakt, że nie da się na nich wypisać kulfonami imion i nazwisk, jednak z drugiej strony – goście siedzący w ostatnich rzędach ławek i tak nie dostrzegą takiej wizytówki, nawet w wersji papierowej. Jeśli więc mamy do wyboru – ciut elegantsze wizytówki kotylionowe lub zwyczajne i szybko niszczące się papierowe, lepszym wyjściem wydaje się pierwsza opcja.

Przypinkowe gadżety dla gości
Niezależnie od rodzaju konferencji, jej goście otrzymują pakiety, zazwyczaj w formie teczek, w których jest m.in. program konferencji, materiały dodatkowe oraz gadżety. Skupmy się na tym ostatnim. Oczywiście, można standardowo gościom podarować długopisy z logiem naszego sponsora, jednak takie gadżety powoli wychodzą z użycia – są po prostu nudne i zbyt oklepane. Lepszym rozwiązaniem będą pamiątkowe przypinki, które goście mogą wykorzystać w późniejszym czasie, chociażby do przypięcia czegoś w swoich gabinetach lub domach. Na takiej pamiątkowej przypince, podobnie jak na długopisie, można umieścić nazwę konferencji, organizatorów oraz datę i miejsce wydarzenia. Bez problemu takie informacje się zmieszczą, szczególnie jeśli zrezygnujemy z loga czy też innej grafiki. Ewentualnie zamiast długiej nazwy, można zamieścić jej skrót i po problemie.

Artykuł opublikowany na: Bunet.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz