4 maj 2016

Stawianie na rozwój?


Wiem, że ostatnio na moim blogu pojawia się coraz więcej prywaty i znacznie mniej artykułów. Jednak każdy, kto prowadzi tego typu stronę/bloga, zgodzi się z tym, iż czasem lepiej się skupić na kwestiach bieżących niż dodawaniu kolejnych archiwalnych artykułów. Dzisiejszy temat przewodni? Rozwój. 

Konferencja w Łodzi za mną - muszę przyznać, że organizatorzy spisali się na medal i całość wyszła naprawdę interesująco. Zresztą to nie tylko ich zasługa, lecz także nas, referentów - ciekawe spostrzeżenia, badania i przede wszystkim owocne dyskusje pozwoliły na to, aby dowiedzieć się jeszcze więcej niż można się było spodziewać. W planach była jeszcze jedna konferencja, jednak nawał obowiązków i niemalże mieszkanie w pociągu sprawiło, że musiałam ją z żalem odpuścić.

Co do dalszego rozwoju i życiowych decyzji - w piątek zakończyłam współpracę z Onet.pl. Półtora roku spędzonego przy rozmaitych projektach pozwoliły mi się sporo nauczyć, lecz przyszedł czas, aby poszukać nieco innej ścieżki. Jakiej? Z całą pewnością chciałabym doskonalić się w SEO-copywritingu, choć i bycie redaktorem portalu internetowego sprawia mi sporą frajdę. Możliwe, że w trakcie tych poszukiwań wpadnę na nowy pomysł na siebie i swoją karierę - w końcu nie wolno się zamykać na nowe możliwości, prawda?

Na chwilę obecną wiem jedno - powoli trzeba zacząć cenić własne nabyte już umiejętności i szanować swoje "know how". Bo może i nie jestem alfa i omegą w swojej branży, ba, jestem świadoma tego, iż do najlepszych mi sporo brakuje, jednak też nie jestem już studentką bez doświadczenia, aby pozwolić sobie na głodowe stawki i pisanie czegokolwiek, by tylko zapełnić dziurę na portalu. Nie ten etap, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż mimo wszystko stale się kształcę. 

I właśnie, doktorat - będąc pod koniec pierwszego roku (jak to zleciało!) wiem jedno: to była dobra decyzja, aby go rozpocząć. Nie dlatego, że mam szansę uzyskać kolejny tytuł przed nazwiskiem (bo nie wiem czy dotrwam do tego momentu). Powód jest inny - zaczęłam się przyglądać temu co robię z zupełnie innej perspektywy. Naukowej. Etycznej. Badawczej. Więcej zauważam. Więcej widzę. I przede wszystkim - rozumiem, co za tym wszystkim stoi. Może nie w 100%. To odkrywanie sprawia sporą satysfakcję i to mnie najbardziej cieszy.

Co dalej? Ciężko przewidzieć. Tym, czego się nauczyłam w ciągu ostatnich miesięcy mieszkania w Warszawie, jest to, że nie warto ciągle planować, zastanawiać się co będzie i wybiegać do przodu. Jest tu i teraz. Kwitnące drzewa w Parku Łazienkowskim czy też oberwanie chmury w Bytomiu. 

Dlatego - uśmiech! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz