3 lut 2012

Co dalej z parkiem miejskim?


Kiedyś – chluba nie tylko miasta, ale też całego Śląska. ZOO słynne na całą Europę i stawy, po których pływały łódki. Dziś staramy się chwalić jedną wyremontowaną ścieżką i skateparkiem.

          Park imienia Franciszka Kachla to jeden z wielu przykładów wieloletniego zaniedbania. Alejki, które po deszczu zmieniają się w błotniste rzeki, góry śmieci na każdym kroku i staw, którego brzeg do niedawna był całkowicie zarośnięty pokrzywami (często przerastającymi dziecko).
mapa.nocowanie.pl
        Unowocześnianie zieleni miejskiej idzie powoli – nie możemy się spodziewać szybkich zmian w miejscu, które niszczało przez kilka prezydenckich kadencji. Do rozkładu dochodzi powoli, tak samo jak i do poprawy wszelkiej estetyki. Pierwsze zmiany każdy bytomianin zauważył – stworzenie ścieżki rowerowej, próba modernizacji placów zabaw czy renowacja mostku. Jednak to cały czas za mało. Za rzadko się sprząta, za rzadko pielęgnuje zieleń, która pozostawiona sama sobie rozrasta się i tworzy dzikie chaszcze. W parku można zauważyć zmniejszoną ilość rodziców z małymi dziećmi a o wiele więcej właścicieli psów.
          Powodów jest kilka – przede wszystkim, żaden rodzic nie ma siły pchać wózka po zniszczonych alejkach, uważając przy okazji żeby nie wjechać w psie odchody. Kolejna sprawa – zwiększająca się z każdym rokiem liczba komarów, które osiedliły się w obu stawach. Wychodząc na krótki spacer można wrócić z wieloma swędzącymi ukąszeniami. A dzieci są szczególnie wrażliwe na wszelkie ukąszenia owadów. I ostatnia, z najważniejszych spraw – wszechogarniający brud. Mało która matka wypuści swoją pociechę z wózka, wiedząc, że ta od razu natknie się na stos śmieci, które z chęcią włoży do buzi. Wiadomo, że dziecko powinno się hartować, jednak to chyba nie jest najlepszy sposób.
Można powiedzieć, że to są drobne kwestie i dotyczące tylko wąskiej grupy osób – rodziców. Jednak gdyby się temu przyjrzeć, park miejski nie jest też już atrakcją dla starszych dzieci czy młodzieży. Skatepark, basen odkryty i wyremontowany Torkacik – trzy miejsca rozrywki na tak dużą przestrzeń. Najbardziej z tych obiektów jest oblegany basen – Torkacik, pomimo wcześniejszej popularności, dziś często świeci pustkami. Problem leży w samej młodzieży, a może w niespecjalnej promocji pozostałych obiektów?
         A ludzie dorośli? W parku oprócz „Misiów” nie ma miejsca, gdzie można by na chwilę usiąść, porozmawiać i się napić, chociażby zwykłej wody. Jedno miejsce, przekształcone z dawnego ZOO. Czy naprawdę powinniśmy się cieszyć, że chociaż to mamy, czy jednak mamy prawo do czegoś więcej?
Naturalnie, w chwili, kiedy miastu grozi seria katastrof budowlanych, nikt nie będzie martwił się miejską zielenią. Oczywiste są pewne priorytety dla władz miejskich i tego kwestionować nikt nie może. Ale w przyszłości, może zamiast się chwalić małymi kroczkami, lepiej byłoby zrobić coś raz, dobrze i do końca?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz