Kiedyś – chluba nie
tylko miasta, ale też całego Śląska. ZOO słynne na całą Europę
i stawy, po których pływały łódki. Dziś staramy się chwalić
jedną wyremontowaną ścieżką i skateparkiem.
Park imienia Franciszka
Kachla to jeden z wielu przykładów wieloletniego zaniedbania.
Alejki, które po deszczu zmieniają się w błotniste rzeki, góry
śmieci na każdym kroku i staw, którego brzeg do niedawna był
całkowicie zarośnięty pokrzywami (często przerastającymi
dziecko).
![]() |
| mapa.nocowanie.pl |
Unowocześnianie zieleni
miejskiej idzie powoli – nie możemy się spodziewać szybkich
zmian w miejscu, które niszczało przez kilka prezydenckich
kadencji. Do rozkładu dochodzi powoli, tak samo jak i do poprawy
wszelkiej estetyki. Pierwsze zmiany każdy bytomianin zauważył –
stworzenie ścieżki rowerowej, próba modernizacji placów zabaw czy
renowacja mostku. Jednak to cały czas za mało. Za rzadko się
sprząta, za rzadko pielęgnuje zieleń, która pozostawiona sama
sobie rozrasta się i tworzy dzikie chaszcze. W parku można zauważyć
zmniejszoną ilość rodziców z małymi dziećmi a o wiele więcej
właścicieli psów.
Powodów jest kilka –
przede wszystkim, żaden rodzic nie ma siły pchać wózka po
zniszczonych alejkach, uważając przy okazji żeby nie wjechać w
psie odchody. Kolejna sprawa – zwiększająca się z każdym rokiem
liczba komarów, które osiedliły się w obu stawach. Wychodząc na
krótki spacer można wrócić z wieloma swędzącymi ukąszeniami. A
dzieci są szczególnie wrażliwe na wszelkie ukąszenia owadów. I
ostatnia, z najważniejszych spraw – wszechogarniający brud. Mało
która matka wypuści swoją pociechę z wózka, wiedząc, że ta od
razu natknie się na stos śmieci, które z chęcią włoży do buzi.
Wiadomo, że dziecko powinno się hartować, jednak to chyba nie jest
najlepszy sposób.
Można powiedzieć, że
to są drobne kwestie i dotyczące tylko wąskiej grupy osób –
rodziców. Jednak gdyby się temu przyjrzeć, park miejski nie jest
też już atrakcją dla starszych dzieci czy młodzieży. Skatepark,
basen odkryty i wyremontowany Torkacik – trzy miejsca rozrywki na
tak dużą przestrzeń. Najbardziej z tych obiektów jest oblegany
basen – Torkacik, pomimo wcześniejszej popularności, dziś często
świeci pustkami. Problem leży w samej młodzieży, a może w
niespecjalnej promocji pozostałych obiektów?
A ludzie dorośli? W
parku oprócz „Misiów” nie ma miejsca, gdzie można by na chwilę
usiąść, porozmawiać i się napić, chociażby zwykłej wody.
Jedno miejsce, przekształcone z dawnego ZOO. Czy naprawdę
powinniśmy się cieszyć, że chociaż to mamy, czy jednak mamy
prawo do czegoś więcej?
Naturalnie, w chwili,
kiedy miastu grozi seria katastrof budowlanych, nikt nie będzie
martwił się miejską zielenią. Oczywiste są pewne priorytety dla
władz miejskich i tego kwestionować nikt nie może. Ale w
przyszłości, może zamiast się chwalić małymi kroczkami, lepiej
byłoby zrobić coś raz, dobrze i do końca?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz